(perspektywa Pat)
Obudziłam się jeszcze na długo przed pobudką. Usiadłam na łóżku i tempo gapiłam się w okno. Ciekawe jak będzie wyglądać nasze życie w trasie ? Strasznie się cieszę, że jedziemy razem z nimi ale z drugiej strony targa mną niepokój. Gdy już znudziło mi się gapienie w okno wstałam weszłam do garderoby i wybrałam ten strój w sumie za dużego wyboru nie miałam gdyż walizka była spakowana od 3 dni.
Weszłam do łazienki wzięłam prysznic, ubrałam się zrobiłam makijaż
i zeszłam na dół. W kuchni siedziała Car z Zaynem ,Em z Niallem ,Hazz,Lou z Matim no i mój boski facet Payne.
-Cześć słońce wyspana ?-przywitał mnie Li buziakiem w polika.
-Mniej więcej,chociaż mniej niż więcej-powiedziałam siadając przy wyspie i wstawiając sobie tosty.Nagle rozległ się niemiłosierny pisk nie wytrzymującego napięcia ekspresu do kawy.
-Dać wieśniakowi sprzęt a zaraz go zepsuje-powiedziała Car przybijając facepalma
-Ej to nie moja wina że on jest jakiś dziki-bronił się Lou
-Tak tak to sobie tłumacz kochany-dalej ciągnęła Car.W tym momencie usłyszeliśmy krzyk ze schodów.
-DO CHUJA PANA CZY WAS DO RESZTY POJEBAŁO !! KOMU MAM ZA TO WPIERDOLIĆ CO ??ŻEBY WE WŁASNYM DOMU CZŁOWIEK PRZED TRASĄ KONCERTOWĄ NIE MÓGŁ SIĘ WYSPAĆ. MACIE WSZYSCY WPIERDOL NA DZIEŃ DOBRY-krzyczała Duśka zbiegając po schodach.Wpadła do kuchni w koszulce Harrego i samej bieliźnie.Ups to nie najlepsze zagranie.Wszyscy chłopcy gapili się na nią z otwartymi ustami.
-Będziecie ścierać tą ślinę z podłogi-powiedziała Klaudia podchodząc do Hazzy i zamykając mu buzię.
-O kurwa od dzisiaj chodzisz tylko w takim zestawie-powiedział Lokers lustrując ją wzrokiem.
-Zgadzamy się w 100%-powiedzieli chłopcy chórem
-Możecie tylko pomarzyć Hazz poproś Taylor to się może dla ciebie rozbierze a teraz grzecznie pytam kto narobił takiego chałasu że aż mnie obudził ?-zapytała patrząc morderczym wzrokiem na wszystkich po kolei.
-To jak przyzna się ktoś.Patrząc na rekcje innych zauważyłam że Mati pokazuje palcem na Louisa. Duśka to zauważyła i z cwanym uśmiechem podeszła do Lou.-Zebrało mi się na niepohamowany śmiech.
-Lou wiesz mam za dużo na głowie żeby cię bić czy coś dzisiaj twój szczęśliwy dzień ale nie myśl sobie że zapomnę- powiedziała a nam wszystkim opadły kopary
-Ej ale nie tak to miało wyglądać.Wujek Lou miał dostać-krzyczał rozżalony Mati
-Młody nie pozwalaj sobie dobrze-powiedział Boo-Bear
-Dobra ferajna koniec srania po krzakach szykować się Tour Busy będą za 40 minut-krzyknęłam tym samym robiąc porządek w kuchni.Poszłam do swojego pokoju sprawdzić czy wszystko zabrane czy czegoś ważnego nie zapomniałam.Odpaliłam IPoda i włożyłam słuchawki do uszu.Zaczęłam śpiewać na cały głos a co i tak nikt mnie nie usłyszy bo mam pokój najdalej ze wszystkich.
Shadow
You walk into the room
So perfect but unaware
Making you stop and stare
Everytime I heard he broke your heart
Can I just fix you girl
Show you a different world
I take you anywhere
I push you on a throne
I lay down my heart I swear
And I’ll make sure that you’ll never be alone
Only my shadow knows
How I feel about you
Only my shadow goes
Where I dream of you and me
Should I go or wait
Is it too soon too late
Only my shadow knows
I’ve been loving you so long
And now that I got the chance
I see you need to dance on your own
So I wait another day
Maybe another year I’m gonna be right here oh
I take you anywhere
I push you on a throne
I lay down my heart I swear
And I’ll make sure that you’ll never be alone
Only my shadow knows
How I feel about you
Only my shadow goes
Where I dream of you and me
Should I go or wait
Is it too soon too late
Only my shadow knows
I wish I could say all these words
All these things that your heart never heard
But I saw the pain in your eye and it sealed my lips
Only my shadow knows
How I feel about you
Only my shadow goes
Where I dream of you and me
Should I go or wait
Is it too soon too late
Only my shadow knows
Kocham tą piosenkę i nigdy mi się ona nie znudzi.Chciałam jeszcze zagrać na gitarze ale przecież ona jest spakowana.Stanęłam przy oknie i zamknęłam oczy.Nagle poczułam czyiś dotyk.Odruchowo odwróciłam się gwałtownie do tyłu co było skutkiem tego iż Liam zarobił w nos z łokcia.Rzuciłam Ipoda gdzieś w kąt i padłam na podłogę gdzie leżał Li zwijając się z bólu.
-Kochanie,słońce,koteczku,skarbie nic ci nie jest ???-krzyczałam jak porypana nie wiedząc co mam ze sobą zrobić
-Liam powiedz coś do cholery mam wzywać pogotowie? Liam nagle popatrzył na mnie i zaczął się śmiać jak psychopata.No nie tylko udawał.Co za kretyn ja się martwię a on sobie jaja robi.
-Liamie Jamesie Payne wypierniczaj z mojego pokoju ale to już-wstałam pokazując mu drogę do drzwi.Nikt nie będzie żartował z Patrycji szczególnie w takich sprawach.Spojrzał na mnie zdziwiony.
-Kochanie żartujesz sobie prawda?-zapytał dalej się uśmiechając
-Nie nie żartuję wyjdź stąd chcę być sama a ty idź wynieś walizki na zewnątrz-powiedziałam grobowym tonem i udałam się do łazienki.Zamknęłam drzwi i nasłuchiwałam czy wyszedł.Gdy usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi odczekałam jeszcze minutę i wyszłam.Nagle zostałam przygnieciona wielką ciepłą masą , którą jak się później okazało był Liam. Leżeliśmy na podłodze a on siedział na mnie okrakiem.
-Nie opuszczę cię tak łatwo zwłaszcza że się obraziłaś.No przepraszam nie chciałem żebyś się zdenerwowała ale żebyśmy pobyli trochę czasu razem-powiedział robiąc minę zbitego kotka.
-Jeśli próbujesz się tłumaczyć to słabo ci to idzie.To nie mogłeś przyjść normalnie i się przytulić czy coś.A nie ty przychodzisz i mnie straszysz a ja cię bije to chyba nie na tym polega bliskość-powiedziałam robiąc filozoficzną minę.
-No wiem że źle zrobiłem wybaczysz mi ?-zapytał
-No nie wiem wiem-zaczęłam się drażnić.Liam nachylił się w moją stronę i złączył nasze usta w pocałunku.Nasze języki znalazły wspólny zachłanny rytm z resztą jak zawsze.Nagle naszą cudną chwilę rozkoszy przerwała Ala.
-No gołąbeczki najwyższa pora się zbierać
No to teraz dopiero zacznie się ostra praca.
(perspektywa Emili)
Nie wiem jak my to robimy ale to telepatia jakaś.Wszystkie cztery wyszłyśmy z walizkami na korytarz w tym samym czasie.Popatrzyłyśmy po sobie i dziarskim krokiem ruszyłyśmy w stronę schodów.
-Kurwa jakie ciężkie te walizki są.Spakowałam chyba całą garderobę-jęczała Car. Klaudia spojrzała na nią wymownie podeszła do schodów i wrzasnęła.
-Zayn słodziaku przyjdziesz tu i zniesiesz Roni walizki?
Z dołu odezwał się głos mulata
-No pewnie Klaudusiu.
Mina Carolain była bezcenna.Chwilę później Malik wyłonił się zza ściany.Ukłonił się w strone Car
-Pani pozwoli-powiedział , zabrał walizki i zniknął.
-To jakiś spisek tak ?-zapytała Car patrząc pytająco na Duśkę
-Na mnie nie patrz ja nic nie wiem-powiedziała i zbiegła po schodach.
Wszystkie ruszyłyśmy w jej ślady. Na dole było takie zamieszanie że nic nie było wiadomo.Spakowaliśmy bagaże i reszte klamotów.Nadeszła chwila pożegnania nienawidzę tego.
-No więc żegnamy się krótko i treściwie bo chyba nikt nie lubi pożegnań-powiedziała Ala i podeszła pierwsza do Duśki.Ja w tym samym czasie żegnałam się z Matim później zamieniłyśmy się.
-Pa skrzacie -usłyszałam jak głos Klaudii zadrżał.Nie chciała się z nim rozstawać na tak długo zwłaszcza że nie dawno ich znalazła.
-Pa ciociu.Obiecasz mi coś?-zapytał mały.Klaudia spojrzała na mnie i znowu na Matiego.Zauważyłam że wszyscy przyglądają się tej wzruszającej scenie.
-Oczywiście kochanie-odpowiedziała
-Obiecaj że jak spotkasz tatę to powiesz mu jak bardzo go kocham dobrze
W oczach Klaudii stanęły łzy tak samo jak w moich.Wzięła go na ręce i mocno przytuliła.
-Widzimy się codziennie na skaypie jasne -powiedziała i odstawila go na ziemię.Gdy już wszyscy się pożegnali i pakowaliśmy się do busów przyjechały jeszcze panie Perrie i Taylor we własnej osobie.
-O kurwa czy wy widzicie jaki nas zaszczyt kopnął. Szanowne panie przyjechały nas pożegnać.Bo się zaraz popłacze normalnie -drwiła Car
-Aż mnie dupa zabolała tak nas kopnął tez zaszczyt -odpowiedziała jej Duśka która nie zwracała uwagi na żegnających się Harrego i Swift.Z resztą była bardzo pochłonięta zawziętą rozmową z Lukiem (zapomniałam wam powiedzieć że w trasę rusza także 5 Second of Summer jako suport) z którym ostatnio bardzo dobrze się dogaduje.Gdy już nasze "gołąbeczki" się pożegnały,ekipa zapakowała ruszyliśmy w drogę.Oczywiście podróż zaczęła się od pogadanki Paula , która była nudna jak flaki z olejem.Co nam wolno czego nie, bla bla bla takie pierdolenie o Szopenie.
-Więc tu macie listę wszystkich koncertów, poruszamy się głównie drogą lotnicza więc bedziemy dużo latać, w miedzy czasie mamy tez przerwy wiec spokojnie.- ptowiedział podając nam kartki.
-Bedziecie mieli tez czas na spotkania z rodzinami a mianowicie moga przyjechać na koncert.-dopowiedzial Adam.
Ameryka Południowa
25 kwietnia - Bogota, Estadio El Campin
27 kwietnia - Lima, Estadio Nacional
30 maja- Santiago Estadio Nacional
1 maja - Santiago, Estadio Nacional
3 maja - Buenos Aires, Velez Sarsfield
4 maja - Buenos Aires, Velez Sarsfield
6 maja - Montevideo, Estadio Centenario
8 maja - Rio De Janeiro, Apoteose
10 maja - Sao Paulo, Palmeiras Arena
11 maja - Sao Paulo, Palmeiras Arena
Irlandia
23 maja - Dublin, Croke Park
24 maja - Dublin, Croke Park
25 maja - Dublin, Croke Park
Wielka Brytania
28 maja - Sunderland, Stadium Of Light
30 maja - Manchester, Etihad Stadium
31 maja - Manchester, Etihad Stadium
1 czerwca - Manchester, Etihad Stadium
3 czerwca - Edynburg, Murrayfield Stadium
6 czerwca - Londyn, Wembley Stadium
7 czerwca - Londyn, Wembley Stadium
8 czerwca - Londyn, Wembley Stadium
Europa
13 czerwca - Sztokholm, Friends Arena
14 czerwca - Sztokholm, Friends Arena
16 czerwca - Kopenhaga, National Stadium Parken
17 czerwca - Kopenhaga, National Stadium Parken
20 czerwca - Paryż, Stade de France
21 czerwca - Paryż, Stade de France
24 czerwca - Amsterdam, Amsterdam Arena
25 czerwca - Amsterdam, Amsterdam Arena
28 czerwca - Mediolan, Stadio San Siro
29 czerwca - Mediolan, Stadio San Siro
2 lipca - Dusseldorf, Esprit Arena
4 lipca - Berno, Stade de Suisse
6 lipca - Turyn, Stadio Olimpico di Torino
8 lipca - Barcelona, Estadi Olimpic
10 lipca - Madryt, Vincente Calderon
11 lipca - Madryt, Vincente Calderon
13 lipca - Porto, Dragao Stadium
Ameryka Północna
1 sierpnia - Toronto, Rogers Centre
2 sierpnia - Toronto, Rogers Centre
4 sierpnia - East Ruthenford, MetLife Stadium
5 sierpnia - East Ruthenford, MetLife Stadium
7 sierpnia - Foxboro, Gillette Stadium
8 sierpnia - Foxboro, Gillette Stadium
9 sierpnia - Foxboro, Gillette Stadium
11 sierpnia - Washington DC, Nationals Park
13 sierpnia - Filadelfia, Lincoln Financial Field
14 sierpnia - Filadelfia, Lincoln Financial Field
16 sierpnia - Detroit, Ford Field
17 sierpnia - Detroit, Ford Field
19 sierpnia - Nashville, LP Field
22 sierpnia - Houston, Reliant Stadium
24 sierpnia - Dallas / Fort Worth, AT&T Stadium
27 sierpnia - St. Louis, Edward Jones Dome
29 sierpnia - Chicago, Soldier Field
30 sierpnia - Chicago, Soldier Field
11 września - Los Angeles, Rose Bowl
12 września - Los Angeles, Rose Bowl
13 września - Los Angeles, Rose Bowl
16 września - Phoenix, University of Phoenix Stadium
19 września - El Paso, Sunbowl Stadium
21 września - San Antonio, Alamodome
23 wrzesień - Tulsa, Bok Centrum
25 września - Nowy Orlean, Mercedes-Benz Superdome
27 września - Charlotte, PNC Music Pavilion
28 września - Charlotte, PNC Music Pavilion
1 października - Atlanta, Georgia Dome
3 październik - Tampa, Raymond James Stadium
5 października - Miami, Sun Life Stadium
-O kurwa ile tego jest-Pat złapała się za głowę.
-No wiesz kochanie i my tak cały czas-powiedział Li
-Biedactwo-odpowiedziała Pat i go pocałowała.
Ja z Niallerem siedzieliśmy na jednej z siedzień ( warto wspomniec,ze jestesmy już w samolocie) obok nas Pat i Li, na przeciwko nas Klaudia i Luke obok nich Car i Claum. Z boku siedzieli Michell,Asthon,Zayn i Harry .Później Paul rozdał jeszcze set listy i mogliśmy robić co chcemy.
(perspektywa Car)
No więc lecimy ale powiem wam że straszne nudy.Graliśmy w makao i wygrałam, w pokera wygrałam. No porażka z ich strony mówie wam.Duśka rozmawia z rodzicami na skaypie,Pat mizdrzy się z Liamem,Niall z Em reszta albo śpi albo gra na X-boksie no i to tyle.Hahaha mam pomysł podręczę psychicznie czekoladkę.Ruszyłam w jego stronę.Siedział sam na końcu samolotu (caly samolot wynajety dla ekipy i zespołu) i słuchał muzyki.
-Hej mogę cię podręczyć ?-zapytałam ściągając mu słuchawki z uśmiechem na ustach.
-No jak musisz-odpowiedział również się uśmiechając.
-Muszę-odparłam zadowolona
-No więc nie tęsknisz za rodziną jak jesteś 9 miesięcy w trasie ?-zapytałam od czegoś muszę zacząć.
-Powiem ci że z początku bardzo, nie radziłem sobie z tym po prostu ale teraz już jest dobrze. Mamy stały kontakt,przyjeżdżają na nasze koncerty jestem na bieżąco-odpowiedział-a co już tęsknisz ?
-No za Matim za Alą za Demonem nie jestem przyzwyczajona do życia na walizkach-odparłam
-Spokojnie przyzwyczaisz się- pocieszał mnie
-Tak pewnie tak-powiedziałam zamyślając się
-Co jest ?-zapytał przysuwając się do mnie.W sumie nic takiego nie było.
-Nic
-No przecież widze , mnie nie okłamiesz.Jesteś zamyślona i tak jakby to nie była Carolain.No mów.
-A takie tam babskie sprawy.Nie ważne-powiedziałam.Tak Carolain brawo babskie sprawy toś się wyśliła.
-Co okres masz ?-zapytał wybuchając śmiechem.Spojrzałam na niego z politowaniem.
-Ale ty jesteś w chuj taktowny i zabawny.Z resztą dobrałeś się z Peroldem.Tworzycie zajebiście zgrany duet.-zaczęłam krzyczeć w jego stronę-Nie wiesz że o takich rzeczach jak okres się nie mówi.To jest nic przyjemnego.Z resztą do kogo ja mówię do Zayna Malika który nie zna żadnych reguł kultury-dorzuciłam i ruszyłam do na swoje miejsce.
Sumienie: -Dlaczego na niego nakrzyczałaś?
-Bo mu się należało.Palant jeden, będzie mi tu z okresem wyjeżdżał.
S:Na pewno tylko dla tego ?
-Nosz kurwa nie tylko ale to przelało czarę goryczy.Em i Pat znalazły już swoich wymarzonych facetów a ja dalej jestem w czarnej dupie!!
S:Aha no tak bo przecież ty czujesz miętę do Malika ale nic nie zrobisz żeby zmienić status.
-Zamkniesz się czy nie ?! To moje życie i robię co chcę a teraz daj mi się wyspać.
Po jakimś czasie odpłynęłam do krainy snów.
(perspektywa Klaudii)
Siedziałam z Lukiem i razem brzdąkaliśmy na gitarach.Raz ja mu śpiewałam raz on mi. Naprawdę bardzo dobrze się z nim dogaduje.Czuję że jest moją bratnią duszą.Kątem oka widziałam jak Harry nas obserwuje siedząc razem z Paulem i Lou.
-Duśka zaśpiewaj coś jeszcze bo jak śpiewasz to lepiej mi się myśli-powiedział Paul
-Hahahaa przestań bo się zarumienię-odpowiedziałam faktycznie się rumieniąc
-No ale talenty trzeba chwalić kocie taka prawda-powiedział Lou puszczając mi oczko
-No dalej śpiewaj -ponaglali mnie
-No dobra już dobra-poddałam się chwytając za gitarę.Wybrałam Torn i zaczęłam śpiewać.
Torn
I thought I saw a man brought to life,
He was warm, he came around like he was dignified,
He showed me what it was to cry,
Well, you couldn't be that man I adored.
You don't seem to know, seem to care, what your heart is for,
But I don't know him anymore,
There's nothing where he used to lie,
My conversation has run dry,
That's what's goin' on. Nothing's fine I'm torn...
I'm all out of faith,
This is how I feel,
I'm cold and I am shamed,
Lying naked on the floor,
Illusion never changed,
Into something real,
I'm wide awake and I can see the perfect sky is torn,
You're a little late, I'm already torn,
So I guess the fortune teller's right,
I should have seen just what was there and not some holy light,
To crawl beneath my veins and now,
I don't care, I have no luck, I don't miss it all that much,
There's just so many things,
That I can't touch I'm torn.
I'm all out of faith,
This is how I feel,
I'm cold and I am shamed,
Lying naked on the floor,
Illusion never changed,
Into something real,
I'm wide awake and I can see the perfect sky is torn,
You're a little late, I'm already torn,
Torn,
There's nothing where he used to lie,
My insparation has run dry,
That's what's goin' on ... nothing's right I'm torn
I'm all out of faith,
This is how I feel,
I'm cold and I'm ashamed,
Lying naked on the floor,
Illusion never changed,
Into something real,
I'm wide awake and I can see the perfect sky is torn
I'm all out of faith,
This is how I feel,
I'm cold and I'm ashamed,
Bound and broken on the floor,
You're a little late, I'm already torn,
Torn.
Gdy skończyłam śpiewać wszyscy zaczęli bić brawo.
-Przestańcie.Wszystkie mamy taki sam talent i nie lubie jak ktoś tylko mi bije brawo.To krępujące i według mnie nie fair wobec dziewczyn-powiedziałam.
-Kochana moja ale to ci się należy-powiedziała Car i się na mnie rzuciła
-Dokładnie siostrzyczko tak powinno być i to wcale nie jest nie fair wobec nas-powiedziała Em siadając obok nas.
-Kocham was wiecie -powiedziałam-Poróbmy coś bo zaraz padnę z nudów.
-Pograjmy z rozbieranego pokera-zaproponował Harry
-Zesrali się biali i zwiali-skomentowała Em
-Harry no co ty proponujesz damom-zbeształ go Paul gromiąc do tego wzrokiem
-Nie lubie cie już zboczuchu-powiedział Claum odsuwając się od Hazzy.
-Ale one mnie lubią prawda? Ty nie musisz Hood-odgryzł się
-Jak psy dziada w ciasnej ulicy kochanie-zwróciłam się do Stylesa.
Wszyscy jebnęli śmiechem a biedny Harold nie wiedział o co chodzi.
Nagle odezwała się Pat.
-Może mi ktoś pomóc bo mój ukochany sobie nie radzi?
-Kochanie przecież mówiłem że dam radę to dam.-odpowiedział Li lekko zdenerwowany
-Tak kochanie mówiłeś tak godzinę temu i co i nic a ja chcę odzyskać swój telefon-powiedziała Pat
-No tak ale tego się nie da naprawić -powiedział Payno zrezygnowany
-Nie da się skarbie parasola w dupie otworzyć a tak po za tym to wszystko się da-powiedziałam naprawiając w sekundę rzekomo zepsuty telefon Pat.
-Boże tak się zbłaźniłem-złapał się biedaczek za głowę
-Nie bój się w łóżku się zrewanżujesz-rzuciłam z cwanym uśmiechem na co on słodko się zarumienił.
(perspektywa Louisa)
Przyznam się bez bicia że strasznie tęsknię za Alą i Matim.Brakuje mi skrzata bez niego tak cicho i nudno,Ali też mi strasznie brakuje jej uśmiechu,spojrzenia bliskości...zaraz zaraz Lou co ty pieprzysz?!Mad niedawno odeszła a ty takie coś !
S: Oj nie dramatyzuj.Mad bardzo chciałaby żebyś był szczęśliwy a Ala jest odpowiednia dla ciebie.
-Ale ja tak nie potrafię tak od razu ..
S: A kto powiedział że to musi być już teraz
Tak gadałem z własnym sumieniem.Z transu wyrwał mnie głos Paula.
-No kochani niedługo lądujemy.
Odpaliłem laptopa i na przywitanie zobaczyłem
Tak moje sumienie ma 100% racji.Zależało mi na Ali i chciałem się nią zaopiekować po tym co przeszła.Wyjąłem telefon z kieszeni i wykręciłem numer.
*rozmowa telefoniczna*
-Haloo ?
-Cześć Ala-przywitałem się
-Louis !!!!! Jak tam dojbecieliście już ?Co robicie? Opowiadaj nooo-zalała mnie potokiem pytań.Zaśmiałem się.
-OOO spokojnie.Więc nie nie dolecieliśmy ale już nie długo .Hmm..co robimy?? Nudzimy się jak cholera.No nie ma co robić.Tęsknię z wami-powiedziałem.Nastała chwila ciszy.
-Matii za tobą tez i to bardzo-odpowiedziała.Zabolało mnie to bardzo.
-A ty ?-zapytałem lekko zawiedzionym głosem
-Louis ...ja...muszę....kończyć.Pa wracajcie szybko-powiedziała i się rozłączyła.Odłożyłem telefon.No kurwa dlaczego ?
-Zależy jej na tobie - usłyszałem głos za sobą
-No na pewno po tym co usłyszałem przed chwilą Em nie mam u niej szans
-Przestań tak mówić ona po prostu bardzo dużo przeszła i nie jest gotowa na to wszystko co związne jest ze związkiem
-Prawda jest taka że ona nigdy mnie nie pokocha tak jak waszego brata
Usiadła obok mnie wzdychając.
-Masz tu trochę racji bo Michał był tym pierwszym i mają dziecko ale mój braciszek bardzo by chciał żeby Ala była szczęśliwa a jestem pewna że z tobą właśnie taka będzie
-Dziękuje ci Em -powiedziałem dając jej buziaka w policzek.
-Em mówi prawdę a na razie mogę cie przytulić-usłyszeliśmy Car.
-To chodź-odparłem i już po chwili tuliłem się z Car.
____________________________________________________________________
I o to mamy rozdział 13 i co wy na to?
CZYTASZ=KOMENTARZ dla nas to ważne a dla cb to tylko chwila.
Pozdrawiamy! :*