piątek, 27 czerwca 2014

Rozdział 8

CZYTASZ=KOMENTARZ 

(Perspektywa Klaudii)

Wychodząc z ogrodu nawet nie byłam wściekła ale miałam ogromy żal do Car, Harre'go i do siebie. Weszłam po schodach do swojego pokoju chciałam być sama. Usiadłam na łóżku targały mną sprzeczne emocje. Chwilę później do pokoju weszły dziewczyny oprócz Collins. Usiadły obok mnie a ja wstałam.

-Błagam tylko mnie nie pocieszajcie ani nie litujcie się nade mną-zwróciłam się do przyjaciółek

-Nie mamy zamiaru po prostu przyszłyśmy posiedzieć-powiedziała Pat

-Pat kochanie przepraszam że ci popsułam urodziny al.......

-Cii nic nie mów. To nie twoja wina że oni nas okłamywali a zwłaszcza ciebie. -powiedziała Mad podnosząc mnie na duchu. W tym momencie do mojego pokoju weszli Josh Harry i ta cała Gemma.

-Klaudia musimy pogadać-zaczął Josh

-O czym ? O tym że zostawiłeś mnie dla siostry gwiazdy z One Direction?-zapytałam sarkastycznie

-Co to wy byliście parą??-zapytał zdziwiony Harry

-Tak ale nie trwało to długo. I się nie dziwię że mnie zostawiłeś. Nie mogę się równać z Gemmą-powiedziałam

-Przecież wiesz że to nie tak....-zaczął się tłumaczyć

-Proszę wybacz mu on mnie poznał kilka miesięcy później-tłumaczyła go Gemma.

-Jeśli mogłabyś to się nie wtrącaj-odparłam bardzo grzecznie

-Wyjdźcie stąd chcę zostać sama-powiedziałam stając przy drzwiach. Pojawiły się łzy w moich oczach. Słyszałam jak ciężko wzdycha i próbuje coś powiedzieć. Nie wytrzymałam.

-Nic nie mów. Ja  cię naprawdę kochałam.-powiedziałam płacząc-Idźcie już-kątem oka widziałam że Josh nie chce wyjść ale Gemma go zmusza. Harry dalej tkwił w miejscu. Odwróciłam się w jego stronę.

-Ty też miałeś wyjść-powiedziałam.

Zero reakcji. Stał tam i się a mnie gapił. Nie wiem czego oczekiwał.

-Nie wyjdę. Wyjaśnij mi to-powiedział

-Dobra więc już wyjaśniam.  Znasz Car od dwóch lat opowiadała ci o mnie. Wiesz jakich facetów lubię i wykorzystałeś to. Ja cię nawet dobrze nie znam -słowa same ze mnie wypływały-Może jednak się pomyliłam może jesteś rozpieszczonym gwiazdorem mającym wszystko czego zapragnie i każdą dziewczynę jaką zapragnie-dokończyłam

-Nie jestem taki a moje uczucia do ciebie są prawdziwe-odparł

-Wiesz co spieprzaj  z mojego życia gwiazdko teraz spotykam się z Nickiem-powiedziałam gniewnie.

Stał jak sparaliżowany. Gapił się na mnie później przeniósł wzrok na dziewczyny i wyszedł. Chwilę później słyszę z dołu krzyki. Kurwa chyba się pobili.

-Nic mu nie będzie-powiedziała Pat

-Dobrze że masz duży pokój bo trochę tu posiedzimy-zauważyła Em i ułożyła się do spania. Życie jest czasami do dupy.

(Perspektywa Zayna)

Car nie daje znaku życie od trzech dni. Nie wiem co się z nią dzieje jestem po prostu w szoku dziewczyny nie odzywają się do Josha, Gemmy i Harrego ta atmosfera w domu mnie wykańcza i najgorsze jest to że nikt nie wie gdzie jest Carolain. Nie odbiera telefonów sms-y nie dochodzą bo nie dostaje raportów no po prostu jakaś masakra. Dziewczyny schodzą tylko na dół po to żeby wziąć jedzenie lub coś do picia i znowu znikają. Ok my też mamy żal do Hazzy że nam nie powiedział od razu ale też go rozumiemy nie chciał żeby się prasa dowiedziała. Na miejscu Car też bym tak postąpił nie chciała ich w to wtajemniczać tym bardziej iż Klaudia kiedyś spotykała się z Joshem i o ile wiem chyba byli razem ale ja w to nie wnikam.

-Ja już tego nie wytrzymam idę z nimi pogadać w końcu gdyby nie ja to by tego nie było-powiedziała Gemma. Biedna myśli że to jej wina a tak nie jest. Wstała i zaczęła iść w stronę schodów

-Czekaj idę z tobą pogadamy z nimi razem-odparł Josh

-Nie ja to zrobię-powiedziała i poszła do pokoju Klaudii którego nie opuszczają. A nam co zostało oglądać telewizję. Josh sądzi że Carolain sama wróci że nie trzeba jej szukać ale ja czuje że jest jej ktoś bliski potrzebny. Wkurwia mnie siedzenie tak bezczynnie Taylor próbuje pocieszyć Harrego Perrie siedział po mojej prawej stronie i chciała a w sumie to nie wiem co chciała nie interesuje mnie to teraz mam inne zmartwienia. "Chciałbyś być teraz przy niej ' Moja podświadomość zaczęła dawać o sobie znak. Po godzinie może dłużej bezczynnego oglądania grobową cisze panującą w salonie przerwały dziewczyny które weszły do salony całe zapłakane nawet Gem. No to sobie zrobiły powagę taką że wszystkie płakały.

-Przepraszamy-zaczęła Klaudia

-Zareagowałyśmy za ostro-powiedziała Pat.

-To nie powinno tak wyglądać-Mad

-Cieszymy się że Josh znalazłeś taką wspaniałą dziewczynę jak Gemma i że chcesz sobie z nią życie ułożyć macie naszą zgodę-Em

-Chciałyśmy jeszcze przeprosić Car my tak nie myślimy jak my w ogóle mogłyśmy powiedzieć że jej nie nawiedzimy nie wiem to były emocje-zakończyła Klaudia

-Dziękuje że nas zrozumieliście to było dla waszego dobra-odparł Josh

-Oj przestań pierdolić- skarciła go Klaudia-Chodź tu-zaśmiała się i go przytuliła-Jeżeli skrzywdzisz Gem to osobiście cię zajebie zrozumiano.-zagroziła mu na co wszyscy się zaśmiali

-No nareszcie będzie tak jak dawniej-oznajmił Niall

-Tak zdecydowanie tak ale jeszcze musimy pogadać z Lolkiem-odparła Pat ze śmiechem na co wszyscy zamilkli oczywiście ciszyłem się że się pogodzili ale Car nie wróciła i się na to nie zapowiada

-Gdzie jest Car?-spytały chórem

-Nie ma jej od trzech dni od waszej kłótni-odparłem a one nie wiedziały co powiedzieć

-Może poleciała do Polski?-pytała dalej Klaudia

-Nie dzwoniłem do Olivi wiesz ona wszystko wie-oznajmił jej Josh

-To nie dobrze tu w Londynie nie ma gdzie iść. Josh dzwoniłeś do niej w ogóle ktoś próbował?-pytań ciąg dalszy

-Nie nitki nie próbował-odparłem sarkastycznie.

-Dobra nie zostaje nam nic jak tylko czekać aż wróci-no tak Pat nie macie zamiaru jej szukać. Dobra Zayn opanuj się

-Przepraszam wracam za jakieś 15 minut-oznajmiłem i ruszyłem do wyjścia. Muszę odpocząć od tego dobra może i nie wrócę po 15 minutach bo jadę do centrum do swojego apartamentu o którym nikt nie wiem. Po za Gregiem moim ochroniarzem. Stałem już  windzie i kierowałem się na siódme piętro do mojego apartamentu razem ze mną w windzie jechał dostawca pizzy i o dziwo na to samo piętro. Czyli mój tajemniczy sąsiad jest u siebie. A mam to gdzieś nie chce mi się go poznawać po prostu wezmę gorącą kąpiel i się położę o ile zasnę wyłączę telefon i znikam do jutra nie ma mnie dla nikogo. Drzwi windy się rozsunęły opuściłem ja stanęłam przed swoimi drzwiami i włożyłem klucz do drzwi:

-Dzień dobry zamawiała Pani pizze?-usłyszałem pytanie dostawcy

-Tak. Ile się należy?-a zaraz po nim ściszony i wykończony głos Car?? Odwróciłem się w tamtą stronę i co zobaczyłem moją kochaną brunetkę w szarych męskich dresach i podkoszulce z Linkin Park oczy miała czerwona i podkrążone od płaczu włosy związane w niesfornego koka. Nie obchodziło mnie teraz  nic tylko to żeby ją przytulić ze szczęścia nic jej nie jest. Jest cała i w dodatku mogę ją przytulić.

-Car nic ci nie jest nawet nie wiesz jak ja się martwiłem-mówiłem wprost do jej ucha tuląc z całych sił

-Zayn dusisz-usłyszałem bardzo cichutki głoś Carolain

-Przepraszam-powiedziałem po czym odwróciłem się do dostawcy dałem mu należną kwotą plus napiwek i odebrałem pudełko z pizza po czym wepchnęłam Car do jej mieszkania

-Aż tak się stęskniłeś?-zaśmiała się ale zaraz znowu była smutna

-Teraz ty kochanie maszerujesz się przebrać ogólnie ogarnąć i przychodzisz do kuchni mamy do pogadania-powiedziałem władczym głosem na co ona pokiwała na zgodę głową

-Tak jest kapitanie-zachichotała i już jej nie było. Dopiero teraz mogłem się rozejrzeć po mieszkaniu było ono takie jak moje więc nie miałem problemu w odnalezieniu się tam. W całym mieszkaniu było pełno zdjęć jej i dziewczyn oraz z rodzina a nawet z nami co mnie mile zaskoczyło. No dobra ale nie będzie mi tu tego jadła musi coś porządnego zjeść skierowałem się do kuchni otworzyłem lodówkę a tam pustki. No tak czego ja mogłem się spodziewać. Wykonałem szybki telefon do Grega i po 30 minutach miałem już zakupy więc mogłem coś przygotować do zjedzenia zdecydowałem się na spaghetti po drugich 30 minutach danie było gotowe wraz z osobą z którą miałem zamiar je zjeść.

-Nie musiałeś gotować. A po za tym nie musiałeś też iść na zakupy-powiedziała siadając przy wyspie kuchennej

-Ale chciałem i to zrobiłem więc nie marudź-odparłem a ona się uśmiechnęła. Po obiedzie siedzieliśmy w salonie i robiłem za dobrego słuchacza Car przez te całe trzy dni dusiła w sobie to co ją gryzie a teraz pękła jak bańka mydlana. Po wysłuchaniu całej opowieści Car powiedziała mi wszystko dosłownie wszystko. Teraz wiem o niej wszystko.

-A teraz ty mi coś o sobie opowiedz-powiedziała Car po czym ziewnęła a ja się zaśmiałem

-No to tak jestem Zayn Malik urodziłem się 12 stycznia 1993r w Bradford ale to powinnaś wiedzieć-odparłem entuzjastycznie na co ona się zaśmiała i zmieniła pozycję z siedzenia po turecku na leżącą głowę miała na moich nogach więc zacząłem się bawić jej włosami i opowiadać dalej

-Moja mam ma na imię Patrycja ale wołają ją Trisha tato Yaser no i mam trzy wspaniałe siostry najstarszą Donyia starsza o rok czyli 22 lata Wailiyha 14 lat  i Safaa 10 lat.  Według dziewczyn jestem nadopiekuńczym bratem ale to pewnie dlatego że nie chcę aby im się coś stało albo jakiś tępy chuj je skrzywdził

-Oj wiem coś o tym i uwierz  taki braciszek to denerwujący braciszek

-Ale ja chce dla nich dobrze-odparłem z miną zbitego psiaczka

-Oj już dobrze-odparła i dała mi buziaka w polika-Jak znajdą chłopak daj im mój numer niech dzwonią.
Opowiadałem Car o mnie i mojej rodzinie byłem tak zajęty opowiadaniem że nie zważyłem kiedy dziewczyna zasnęła. Wziąłem ją na ręce i skierowałem się do jej sypiali po czym położyłem i przykryłem kołdrą usiadłem jeszcze koło niej i zaczęłam myśleć co by było jakbyśmy się nigdy nie spotkali. Dawno nie rozmawiałem z nikim tak szczerze jak z Car taka rozmowa była mi potrzebna. Nawet nie wiem kiedy odpłynąłem do krainy morfeusza.


(Perspektywa Car)

Na moją twarz padały promienie słońca czyli nie zasłoniłam wczoraj rolet. Nie mam zamiaru jeszcze wstawiać bo niby po co. Chciałam się obrócić na drugi bok i iść dalej spać ale czyjaś silna ręka na mojej
taili mi przeszkadza więc delikatnie się odwróciłam do bruneta no tak przecież wczoraj mnie znalazł przez przypadek ale znalazł. Wtuliłam się w jego nagą klatkę piersiową i wdychając jego perfumy chciałam
znowu zasnąć ale się nie da jak taki Bóg seksu leży koło ciebie. Wstałam delikatnie żeby go nie obudzić i pomaszerowałam do łazienki po  drodze wzięłam ubrania i zerknęłam na zegarek który wskazywał 6:32 am
szok że tak wcześnie wstałam ale i tak już bym nie zasnęła więc co mi szkodzi teraz mam czas dla siebie. Wzięłam prysznic wysuszyłam włosy po czym je rozczesałam i związałam w wysokiego kucyka zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się w miętową zwiewną sukienkę. Poszłam do kuchni i zabrałam się za robienie śniadania dla nas postanowiłam zrobić tradycyjnie naleśniki dziś dopisywał mi szampański humor. Kończyłam już smażyć naleśniki kiedy poczułam na swojej taili silne ręce nie musiała się odwracać bo wiedziałam do kogo one należą.

-Hej piękna-usłyszałam zaraz przy uchu po czym przeszły mnie przyjemne dreszcze

-Hej przystojniaku-odparłam i się do niego odwróciłam i mnie zamurowało wyglądał genialnie był ubrany w buraczkową bluzkę idealnie przylegającą do jego ciała i do tego czarne spodnie

-Co mi się tak przyglądasz?-spytał po czym się tak uśmiechną że dobrze iż się opierałam bo nogi mi zmiękły

-A wiesz zastanawiam się-odparłam i przygryzłam wargę

-Ty to robisz specjalnie?-zaśmiał się

-Ale co?-wyszeptałam w prost do jego ust

-Wiesz że jak tego nie skończymy to się źle skończy?-odszepnął tak jak ja

-No ale raczej nie dla nas tylko dla twoje dziewczyny-odparła od niechcenia i się odwróciłam do kuchenki i mój szampański humor poszedł się jebać

-Chyba nie jesteś zazdrosna o Perrie?-spytał nadal stojąc za mną

-Ja zazdrosna hahahahahahahahaha może troszkę nie no żartuje-zaśmiałam się co może mam mu powiedzieć tak Zayn jestem cholernie o nią zazdrosna bo ona może cię całować zasypiać i budzić się przy tobie może z
tobą sypiać a mi co zostało nie winny flirt.

-To dobrze bo nie lubię jak się kłócicie-dodał siadając przy wyspie a ja o mało nie upuściłam talerza z naleśnikami. W tym momencie mój świat runą czy ona właśnie zasugerował że chce być do końca życia
z tą tanią podróbą Barbie. Dobra w sumie czego ja się spodziewałam że będziemy razem jestem zwykłą egoistka. Postawiłam przed nim talerz z posiłkiem po czym on się wziął za jedzenia a ja ledwo co
przełknęłam jeden kęs.

-Zabieram cię dzisiaj gdzieś i nie przyjmuje odmowy-powiedział stanowcza ja tylko pokiwałam na zgodę. Po śniadaniu poszłam do swojego pokoju wzięłam torebkę wrzuciłam do niej telefon fajki portfel i różne
potrzebne lub mniej potrzebne rzeczy. Zayn czekał na mnie przy drzwiach nonszalancko opierając się o futrynę drzwi i szczerząc się jak mysz do sera. Złapałam za sweterek który wisiał na wieszaku i chciałam wyjść z mieszkania ale pan wielmożny Zayn Kurwa Malik miał inny pal a mianowicie obrócił nas tak że teraz ja byłam przyparta do drzwi.

-Zayn nie wygłupiaj się idziemy-powiedziałam od niechcenia

-Jesteś zazdrosna?-bardziej stwierdził niż zapytał

-Daj spokój-odparłam

-Nie miło wiedzieć że tak dziewczyna jak ty jest zazdrosna o mnie-powiedział po czym najzwyczajniej w świecie musnął moje usta tak szybko że nawet nie zdążyłam oddać pocałunku

-Co ty wyprawiasz?-warknęłam bo nie wiem co no kombinuje a nie cierpię jak ktoś sobie ze mną pogrywa

-Całuje najpiękniejsza kobietę na świecie i robił bym to zawsze więc się przyzwyczaj-oznajmił mi

-Zayn przestań się bawić w tą chorą grę i powiedz o co ci chodzi-rozkazałam mu. A co on sobie z tego zrobił nic znowu mnie pocałował tylko nie tak ja ostatnio ten pocałunek był przeciągły można by powiedzieć że wyrażał wszystko co chcieliśmy przekazać. Oderwaliśmy się od siebie oparliśmy się o swoje czoła i wpatrywaliśmy się w swoje oczy i starliśmy się ustabilizować nasze oddechy

-Co ty ze mą robisz kobieto?-cisze przerwało pytanie Zayn'a

-A ty ze mą?-odparłam pytanie na pytanie-Zayn-zaczęłam

-Mhy?

-Wiesz że tak być nie może?? Ty jesteś z Perrie i niech tak zostanie jesteś z nią szczęśliwy a te kilka nie winnych całusów puśćmy w niepamięć będzie to nasza słodka tajemnica-mówiłam trzymając rękę
na jego policzku lekko gładząc go kciukiem po czym lekko musnęłam jego usta-Musimy o tym zapomnieć tak będzie najlepiej dla nas obojga ty będziesz szczęśliwy u boku twojej wybranki a ja znajdę sobie chłopak
gdzieś w dalekiej przyszłości. Nie możesz być ze mną nie jesteśmy  sobie przeznaczeni -zaśmiałam się ironicznie. Będzie ciężko ale damy radę bynajmniej Zayn ten blond pustak mu pomoże wiem że on może ją
kochać a mi nic do tego. Moja wypowiedź zaszokowała Zayna tylko co zrobić tak będzie najlepiej

-Zayn zawieź mnie do dziewczyn-powiedziałam szybko bo wiedziałam że już długo nie wytrzymamy

-Ok-odparł obojętnie co mnie zabolało. Całą drogę do naszej posesji panowała pomiędzy nami niezręczna cisza tylko że każdy bał się odezwać. Gdy auto się tylko zatrzymało na podjeździe wypadłam z niego
jak torpeda wpadłam do domu a później do salonu

-GDZIE SĄ DZIEWCZYNY?-spytałam głosem nie znoszącym sprzeciwu

-U góry w pokoju Klaudii-odparli zgodnie chórem oni mnie coraz bardziej zadziwiają. W biegłam po schodach do góry i wpadłam do pokoju Duśki.

-Musimy pogadać wszystkie-powiedziałam na wejściu

-Po co żebyś nas znowu okłamała?-spytała mnie sarkastycznie Em. I kolejny cios prosto w serce

-Nie dajcie mi to wszystko wytłumaczyć powiem prawdę jak na spowiedzi-w moich oczach już zbierały się łzy

-Masz 5 minut i ani minuty dłużej-powiedziała oschle Klaudia. Opowiedziałam im wszystko od początku jaki jest mój punk widzenie opowiedziałam im jaka jest Gemma zapewniłam też  że nigdy nie gadałam z Harrym o Klaudii i też nigdy nie poznałam chłopaków. Nie miałam już więcej argumentów na swoją obronę

-Dziewczyny ja naprawdę się bałam wiem że zachowałam się jak egoistka myśląc tylko o sobie ale ja na prawdę bałam się wam to powiedzieć. Nie wiem co mam jeszcze powiedzieć. Moje życie nie ma sensu bez was wszystkie wspomnienia wiążą się z wami i nie chcę tego zmieniać. Jeżeli nie chcecie mnie już znać bo straciłyście zaufanie to mam tylko jedną prośbę zostańcie na ślubie Josha i Gem jako druhny a potem
zostańcie dalej tancerkami 1D a ja zniknę i już nigdy mnie nie zobaczycie-po zakończeniu przemowy już ryczałam jak głupia a często mi się to nie zdarza. Wstałam i ruszyłam do wyjścia kiedy usłyszałam
ściszony głos dziewczyn

-Zostań my bez ciebie też nie możemy żyć-odwróciłam się do nich przodem wszystkie cztery już płakały. Zerwały się po czym trwałyśmy w grupowym uścisku płacząc

-Przepraszam-szepnęłam po mimo to wiedziałam że one i tak mnie słyszą

-My też-odparły chórkiem i się zaśmiałyśmy. Usiadłyśmy razem na łóżku i śmiałyśmy się jak psychiczne chuj wie z czego. Mimo to momentalnie spoważniałam bo wiedziałam że skrzywdziłam jaszcze jedną osobę

-Co się dzieje kocie?-spytała Klaudia i momentalnie wszystkie spoważniały i spojrzały na mnie

-Zrobiłam coś bardzo głupiego-odparłam a łzy znowu kreśliły swoją własną ścieżkę na moich policzkach

-Jak się przespałaś z Malikiem to nic głupiego gratulujemy-odparła entuzjastycznie Pat

-Nie raczej go spławiłam powiedziałam że lepiej będzie jak skończymy z tymi podchodami bo on jest szczęśliwy z Perrie a ja to zepsuje. I doszło do tego że nie odzywamy się do siebie a ja tak nie chcę-ostatnie
zdanie już wyszlochałam a one mnie przytuliły

-Jeszcze nie jesteście razem a on już cię do płaczu doprowadza zajebie za to-powiedziała Duśka po czym wybiegła z pokoju a ja chciałam ją powstrzymać tylko moje kochane przyjaciółki mi to uniemożliwiły

-Ona z nim pogada-powiedziała spokojnie Pat. Po godzinie plotkowania i mojej ciekawości zeszłyśmy na dół do salonu do którego po chwili weszła też Duśka z Zaynem

-Możemy pogadać?-spytał Zayn a ja nie wiedziałam co mu odpowiedzieć dziewczyny zaczęły wykonywać dziwne ruchy które miały znaczyć w delikatny sposób "Zapierdalaj z nim pogadać". Skierowaliśmy
się do kuchni gdzie usiedliśmy na przeciwko siebie przy wyspie i żadne z nas z nas nie wiedziało jak zacząć

-Gadałem dość długo z Duśka i ona mi coś uświadomiła-zaczął-A mianowicie to że nie chcę się z tobą kłócić za bardzo mi na tobie zależy i nie chce żeby to się spieprzyło. Przepraszam poniosło mnie-zakończył łapiąc mnie za rękę

-Zayn mnie też poniosło mi też na tobie zależy i to cholernie więc oczywiście wybaczam ci bo nie wytrzymalibyśmy bez siebie dość długo-odparłam. Wróciliśmy do salonu

-Nie no rekord jak wy to zrobiliście w osiem minut i w dodatku wyglądacie tak zajebiście?-spytał Lou ten to tylko o jednym

-Lou morda spytał byś się czy się pogodzili a nie-zaczął Li  biedny Tommo zebrał opierdol-To jak pogodzeni?-spytał z tym swoim uroczym uśmiechem

-Jak nie jak tak-odparł mu Zayn i dał mi całusa w  polika na co ja go dźgnęłam w żebra on się zaśmiał

-A właśnie Pat my mamy dla ciebie jeszcze jeden prezent-zaszczebiotał Niall a my się zaśmialiśmy bo zrobił to jak mała dziewczynka

-No tak zapomnieliśmy kupiliśmy ci wycieczkę do Hiszpanii dla DWOJGA-dodał Lou i podkreślił ostatnie słowo

-Nie wieżę nie to nieprawda-zaczęła się jarać

-Tak kochanie kupiliśmy ci tygodniową wycieczkę do Hiszpanii dla dwojga-sprowadził ją na ziemie Li a ona się rzuciła mu na szyje po czy obdarzyła namiętnym pocałunkiem na co my jedno wielkie "Uuuu"

-Nawet nie wiecie jak mi tego brakowało przez te trzy dni  w sumie to już cztery-zaśmiał się Li po pocałunku

-Oj zamknij się mogłeś przyjść a nie siedziałaś tu jak ta ostatnia kwoka-zaśmiała się a my jej zawtórowaliśmy

-Dobra moi drodzy jeszcze jedna sprawa w sumie to dwie pierwsza to taka że Klaudia nie spotyka się z nikim-i tu posłałam uśmiech Lokersowi-A druga jest taka że trzeba jechać do Holmse Chample po rzeczy Gemmy no i suknie ślubną która wisi w pokoju Gem. Kto chętny ??-spytałam a w górę
poszła ręka Hazzy i Klaudii bynajmniej sami się zgłosili a ja  ich do tego nie zmusiłam .

-No to po sprawie Hazza i Klaudia jadą do Holms Chample a my zawieziemy Li i Pat na lotnisko chyba że Pat nie chce jechać z Li-zaczęłam spekulować

-Car zajmij się sobą a nie. Oczywiście że Li ze mną jedzie-odparła tak jakby to było oczywiste

-A więc Lokers i Duśka już spadają do auta a Li i Pat pakować się już-rozkazałam po czym sama rozłożyłam się na kanapie.

-Kocie suń się-usłyszałam głos Lou.

-A ty co szczęścia szukasz czy dziewczyna cię już nie kocha ?-spytałam mając dalej zamknięte oczy.

-Nie no kocha mnie tylko wiesz nie widziałem cię trzy dni wiesz jak tu nudno było-zaczął śle modzić .

-Oj no chodź tu do mnie miło że jako JEDYNY za mną tęskniłeś-podkreśliłam słowo jedyny co było błędem bo wszyscy wrzasnęli że nie tylko on i powstała wielka kanapka a ja z Lou na samym
dole.

(Perspektywa Klaudii)

Poszłam do góry się przebrać ubrałam krótkie spodenki białą bokserkę i do tego koszule w kratę czerwono-czarną. Na dole pożegnaliśmy się z Pali i ruszyliśmy do rodzinnej miejscowości Hazzy
czyli Holms Chample. Podczas drogi śmialiśmy śpiewaliśmy jednym i słowy wygłupialiśmy się nagle w raduj zaczęło lecieć Best Song Ever chłopaków

-Śpiewamy-wydarłam się a Hazza uśmiechnął się w ten jego specjalny sposób. Przez całą piosenkę się wydzieraliśmy akuratnie ciągłam znaczy chciałam to zrobić jak Zayn z Car ale mi nie wyszło raczej jakiś
pisk. Harry mi pokazał abym spojrzała za moją szyba okazało się że była otwarta a my staliśmy na światłach obok nas stało auto a  w nim dziewczynka może z dziesięć lat. Po chwili szyba z jej strony się zsunęła.

-Nie niszcz piosenek chłopaków pokrako-wrzasnęła do mnie. Ooo takie małe coś będzie mną pomiatać

-Harry robisz chórki-włączyłam płytę chłopaków a z niej wybrałam Midnihgt Memories dałam na fulla i zaczęłam się wydzierać przez okno a ona chciała mnie przekrzyczeć właśnie ujrzałam że za nami stoi Car
swoim Range Roverem z resztą bandy no dobra jechali na dwa auta wszyscy leżeli ze śmiechu a Car postanowiła się Dołączyć. Wysiadła ze swojego auta po czym stanęła na przodzie cacka Hazzy zgrabnie wskoczyła na maskę a później na dach wspomniałam że jest w szpilkach nie no z ciągła je weszłam na dach zaraz za nią i zaczęłyśmy śpiewać ja wzięłam kwestie Nialla a ona Hazzy (Chodzi o te na koniec)ktoś to musi zawodowo pociągnąć.

Klaudia:
One, two, three!
Straight off the plane to a new hotel.
Just touched down, you could never tell.
(awh!) Big house party with a crowded kitchen.
People talk 'shh', but we don’t listen.

Car:
Tell me that I’m wrong, but I do what I please.
Way too many people in the Adison Lee.
Now I’m at the age when I know what I need,
Oh woah!
All:
Midnight memories!
Oh, oh, oh!
Baby you and me,
Stumblin' in the street.
Sing it! Sing it! Sing it! Sing it!
Midnight memories!
Oh, oh, oh!
Anywhere we go,
Never sayin' no.
Just do it! Do it! Do it! Do it!

Car:
Five foot something with the skinny jeans!
Don’t look back, baby follow me.

Klaudia:
I don't know where I'm going but I'm finding my way
Same old *shhh*, but a different day

Car:
Tell me that I’m wrong, but I do what I please.
Way too many people in the Adison Lee.
Now I’m at the age when I know what I need,
Oh woah!

All:
Midnight memories!
Oh, oh, oh!
Baby you and me,
Stumblin' in the street.
Sing it! Sing it! Sing it! Sing it!
Midnight memories!
Oh, oh, oh!
Anywhere we go,
Never sayin' no.
Just do it! Do it! Do it!

Klaudia:
You and me and all our friends,
I don’t care how much we spend,
Baby this is what the night is fo-o-o-o-or!

Car:
I know nothing's making sense,
For tonight let's just pretend,
I don’t wanna stop, so give me mo-o-o-ore.
Oh, oh, awh!

All:
Midnight memories!
Oh, oh, oh!
Baby you and me,
Stumblin' in the street.
Sing it! Sing it! Sing it! Sing it!
Midnight memories!
Oh, oh, oh!
Anywhere we go,
Never sayin' no.
Just do it! Do it! Do it! Do it!

No niestety piosenka się szybko skończy ale światła w Londynie na skrzyżowaniach już nie tak szybko więc kolejną piosenką jaką wykonałyśmy na dachu samochodu samego Harrego Stylsa była Little Black
Dress

Razem:
Little Black Dress just walked into the room
Making heads turn, can't stop looking at you
It's alright, it's alright, it's alright to know
Little Black Dress did you come here alone?
It's too late, it's too late, it's too late to go home
It's alright, it's alright, it's alright to know
It's alright, it's alright, it's alright to know

Klaudia:
I want to see the way you move for me baby
I want to see the way you move for me baby
I want to see the way you move for me

Razem:
Little Black Dress who you doing it for?
Little Black Dress I can't take anymore
It's not right, it's not right, it's not right to know
Little Black Dress what's your favourite song?
Little Black Dress I won't do you no harm
It's alright, it's alright, it's alright to know
It's alright, it's alright, 'cause I'll take you home

Car:
I want to see the way you move for me baby
I want to see the way you move for me baby
I want to see the way you move for me

[Instrumental]

Klaudia:
I want to see the way you move for me baby
I want to see the way you move for me baby
I want to see the way you move for me

Car:
I want to see the way you move for me baby
I want to see the way you move for me baby
I want to see the way you move for me

Po skończonym przedstawieniu się ukłoniłyśmy a ta mała wredna dziewczynka pokazała nam język no ty nie byłyśmy jej dłużne. Mała wredna osóbka zasunęła szybę i odwróciła wzrok. Przybiłyśmy sobie
piątki.Wsiadłam z powrotem do auta. Hazza śmiał się i kręcił głową.

-No co ??- zapytałam udając niewinną

-Jesteście nienormalne-powiedział ukazując swoje słodkie dołeczki w policzkach

-I vice versa Styles- ofuknęłam go robiąc nadąsaną minę. Ruszyliśmy w normalną trasę.Widoki były nieziemskie.Tyle zieleni, słonko i wiaterek.Żyć nie umierać.Teraz za to jechaliśmy w ciszy. Podobało mi się to.Uśmiechałam się pod nosem.Kątem oka widziałam że Lokers (aut.ulubione określenie autorek) mi się przygląda.

-Wyjaśnijmy to.Co w końcu jest między nami ??-zapytał niepewnie. Miałam ochotę się z nim podroczyć.

-Aktualnie sprzęgło-odrzekłam z uśmieszkiem na ustach.Zaśmiał się melodyjnie.

-Tak na to wpadłem ale-zaczął ale nie skończył bo mu przerwałam

-Proszę państwa brawo dla Harrego Stylesa za spostrzegawczość-wydarłam się i zaczęłam bić mu brawo.-A tak na serio Harry jest między nami Taylor,chociaż to ustawka.-odrzekłam.Spojrzał na mnie zszokowany.

-A skąd ty wiesz że to ustawka ??-zapytał zaciskając ręce na kierownicy i nawet na mnie nie zerknął.Spojrzałam na niego pytająco.

-A nie?? Ślepy by zauważył.Gdyby było między wami prawdziwe uczucie to nawet byś na mnie nie spojrzał,nie pocałował ani...to wszystko by się nie wydarzyło-powiedziałam lekko spłoszona.Rozluźnił uścisk
kierownicy.Trafiłam w sedno ??

-Masz po części rację ale to nie ustawka-powiedział grobowym tonem.Spojrzałam na niego kpiąco.

-Ta oszukuj się dalej loczku-powiedziałam po polsku.Spojrzał na mnie pytająco ale nic się nie odezwał.Nagle auto stanęło.

-Dlaczego się zatrzymałeś ??-zapytałam zdziwiona

-Nie zatrzymałem się !!-odpowiedział Spojrzałam na niego jak na debila.

-Ale przecież stoimy-odpowiedziałam z niemocą w głosie-Skończ te swoje gierki!!.

-Ja w nic nie gram.-podniósł ręce w geście obronnym.Oboje instynktownie spojrzeliśmy na licznik paliwa.Pusty.Uderzyłam głową o zagłówek fotela.Klaudia spokojnie odlicz do...DO ILU KURWA DO MILIONA !!!Dobra nie wybuchnę.

-Harry powiedz mi że to żart.Masz zapasowy kanister w bagażniku prawda ??-spojrzałam na niego z nadzieją w głosie.Pokręcił przecząco głową.Wydałam z siebie odgłos irytacji i wysiadłam z
samochodu.Rozejrzałam się dookoła.Zadupie kompletne zadupie i w dodatku się chmurzy.Zajebiście.Wyjęłam telefon z kieszeni spodenek.Ja pierdole zaraz mnie chuj strzeli.Nie ma zasięgu.Wręcz wspaniale.Utknęłam na odludziu,bez paliwa,bez zasięgu,pogoda się jebie a moim towarzyszem jest bożyszcze nastolatek na całym świecie sam Harry Styles. W sumie to ostatni aspekt mi się podoba ale to marne pocieszenie.Nagle zaczęło grzmieć i się błyskać.No nie Boże ty tak na serio !? Położyłam się na środku drogi gdyż nie była mocno uczęszczana z resztą prawie w ogóle.Zaczęło kropić. Harry stał oparty o auto i mi się przyglądał.Usiadłam.

-I co się tak gapisz ??-krzyknęłam-Pomóż mi wstać !!.Harry uśmiechnął się i podszedł do mnie.Wyciągnął swoją dłoń w moim kierunku, chwyciłam ją.Była taka delikatna tak jakby nie należała do faceta.Gdy już znalazłam się a w pionie rozpadało się na dobre.Spojrzałam na Lokersa i utonęłam w szmaragdzie jego oczu.Coraz mocniej zaczynało lać.Chwyciłam jego twarz w swoje dłonie i złączyłam nasze usta w pocałunku.Zawsze marzyłam o pocałunku w deszczu.Oderwałam się od niego.

-Ale nie myśl że mi przeszło. Będziesz płacił za moje leczenie jak będę chora-zaczęłam dźgać go po żebrach a on mnie łaskotać.No nie to wpadłam jak śliwka w kompot.Mam mega łaskotki.Chwycił mnie za
rękę.

-Choć tam jest stodoła nie będziemy tu stać jak debile a samochód nie jest dość wygodny....po prostu choć-powiedział i skierował się w nieznanym mi kierunku.

-A skąd tu wiesz że tam jest stodoła??-zapytałam podejrzliwie.Zaśmiał się.

-Jak wylegiwałaś się na asfalcie ja obczaiłem okolice-powiedział poruszając śmiesznie brwiami

-No no panie Styles jestem pod wrażeniem.-powiedziałam z podziwem w głosie.Stodoła była ukryta trochę głębiej w lesie.Harry znowu zaczął mnie łaskotać a już myślałam że zapomniał.Harry łaskotał
mnie tak, że nie pozwalał mi na jakiekolwiek nabranie powietrza. Śmialiśmy się oby dwoje.
Próbowałam oddalić się od niego, ale on przytrzymał mnie w talii, a drugą dłonią łaskotał dalej.

-Tlenu...-wyszeptałam śmiejąc się. Styles przerwał na moment i zawisł nade mną.
Spojrzał mi w oczy.

-Jak sobie życzysz.- szepnął, a jego oddech otulił ciepło moją twarz. Zadrżałam. Harry oblizał swoje usta i zaczął pomału zbliżać się do mnie. Moje serce zaczęło mocniej bić. Nasze usta połączyły się w delikatnym pocałunku. Jego pełne wargi nieziemsko dotykały moich powodując, że moim ciałem zawładnęło
przyjemne ciepło. Styles odsunął się ode mnie pomału. Spojrzałam na niego zawiedziona.

-Już możesz oddychać?- zapytał próbując ukryć uśmieszek. Ta, teraz to mi dopiero tlenu zabrakło! Zakpiłam.

-Nie.- szepnęłam i zagryzłam dolną wargę. Zielonooki uśmiechnął się szeroko i zbliżył ponownie. Tym razem
łącząc nasze usta gwałtowniej. Wplotłam w jego loki swoją dłoń, a on delikatnie kreślił kółka na moim ramieniu, które rozgrzewały mnie przy tej pogodzie jeszcze bardziej. Jego język wyczyniał cuda w moich ustach. Przymknęłam oczy. Pocałunek zaczął się przeradzać w bardziej namiętny. Harry oderwał
się od moich ust i zaczął zjeżdżać pocałunkami na szyję. Odchyliłam głowę by dać mu lepszy dostęp. W tym momencie zielonooki przybliżył się do mojego ciała. Poczułam na swojej intymności, jego rosnącego kolegę. Wstrzymałam oddech. Otworzyłam oczy i spojrzałam na światła lamp, dających romantyczną aurę. Dostrzegłam po chwili jak Harry całuje nadal moją skórę czule z zamkniętymi oczami. Przegryzłam wargę. Styles przyspieszył ruchy językiem i zaczął zjeżdżać nim niżej. Jęknęłam. Przymknęłam oczy. Jego język wyczyniał cuda na moim ciele. Mój oddech zatrzymywał się i szalał na przemian.Harry zaczął pomału zdejmować moją koszulę. A potem włożył dłoń pod bokserkę. Zamarłam. Zauważył to i spojrzał na mnie. Nadal trzymając dłoń na moim brzuchu.

-Chcesz tego?-szepnął. W jego oczach zauważyłam lekki strach. Czy chcę? Oczywiście, że chcę! Teraz nie liczy się to czy jest z Taylor, to i tak ustawka.

-Bardzo...- powiedziałam patrząc mu w oczy i sama podniosłam się lekko. Wpiłam w jego usta. Harry jęknął zadowolony. Nasze języki odnalazły swój własny zachłanny rytm. Jego dłoń w moich włosach, moja ściągająca jego koszulę. Spojrzałam na jego wyrzeźbione ciało, które w tym świetle wydawało się, jeszcze bardziej seksowne. Styles zjechał dłonią po moim ciele i odpiął mi spodenki. Przegryzłam jego wargę. Uśmiechnął się lekko poprzez pocałunki. Zaczął mi je ściągać i jednym ruchem podłożył swoją koszulkę pod moje ciało by uchronić je przed kującym sianem .Zarumieniłam się. Harry oderwał się od moich ust i zaczął ponownie pieścić delikatnie moją szyję. W moim podbrzuszu wybuchło przyjemne gorąco. Zagryzłam wargę. Usłyszałam rozpinanie rozporka. Spojrzeliśmy na siebie z lekkim uśmiechem. Po chwili Harry był już bez spodni. Zjechałam wzrokiem na jego krocze, bokserki były bardzo wypchane. Przygryzłam wargę. Harry zaczął je pomału ściągać patrząc mi prosto w oczy. Rozchyliłam wargi z wrażenia gdy go zobaczyłam. Moje serce przyspieszyło. Styles zawisł nade mną i założył mi kosmyk włosów za ucho.

-Jesteś piękna.- szepnął patrząc mi prosto w oczy. Zarumieniłam się, a po chwili poczułam jak jego delikatne wargi pieszczą czule moje. Poczułam na swojej intymności jego przyrodzenie. Zadrżałam. Był gorący, bardzo gorący. Harry założył na niego gumkę, której nie zauważyłam nawet jak wyciąga.
Przejechał niespodziewanie dłonią po mojej intymności. Jęknęłam. Otworzyłam oczy patrzeliśmy sobie prosto w oczy. Tonęłam w jego szmaragdowych tęczówkach za każdym razem gdy w nie spojrzałam. Harry ponownie przejechał dłonią po mojej intymności. Zadrżałam, a on wpił się w moje usta. Pocałunek z delikatnego przeradzał się w coraz bardziej namiętny. Jego dłoń zacisnęła się mocno na moim biodrze powodując przybliżenie nas do siebie. W moim ciele wybuchła kolejna fala gorąca. Oboje pragnęliśmy jednego. Harry pomału ściągnął moją bieliznę. Spojrzał mi w oczy, a po chwili na moją intymność i przygryzł wargę. Przejechał po niej dłonią.  Jęknęłam. Było mi gorąco, serce waliło jak oszalałe oczekując jednego.
Jego, we mnie.Ponowny agresywny pocałunek. Poczułam na swojej intymności jego gorącego członka. Zadrżałam. Nasz pocałunek stał się bardziej zachłanny, ale po chwili Harry zaczął mnie całować delikatnie i romantycznie. Pieścił moje usta swoim językiem doprowadzając mnie o drżenie całego ciała. Po chwili oderwał się ode mnie i spojrzał w moje oczy. Pomału zaczął wpychać go we mnie. Jęknęłam z rozkoszy.
Moje serce zamarło gdy zobaczyłam na jego twarzy taką samą rozkosz jaką czułam ja.
Rozchylił lekko usta i wepchnął go mocniej. Jęknął. Nie czekając długo złączyliśmy ponownie swoje usta. Harry wypychał wolno swoje biodra. Moim ciałem ogarnęła fala gorąca. Jednym ruchem zdjęłam koszulkę. Zielonooki uśmiechnął się szeroko i zaczął całować mój biust. Odchyliłam się do tyłu. Kolejne pchnięcie. Kolejna rozkosz. Jego zapach owładnął moimi zmysłami, jego twarde przyrodzenie we mnie owładnęło moim ciałem, a jego delikatne wargi sprawiały, że wszystko dopełniało się w romantyczny sposób. Wplotłam dłoń w jego brązowe loki gdy przeniósł się na moją szyję. A jego ruchy lekko przyspieszyły. Nasze ciała zgrały się w tym samym rytmie gdy zaczęłam wypychać biodra w górę by czuć go bardziej.
Harry jęknął. Przywarł mocniej do mojego ciała. Czułam jego nie równomierny oddech. Jego oczy skanowały ruchy naszych ciał. Zagryzłam mocno wargę. Poczułam jak jego ruchy przyspieszając. Serce waliło mi jak oszalałe. Gorąco skumulowało się w podbrzuszu. Wpiłam palce w jego plecy na co on warknął zadowolony. Czułam jak moje nogi robią się coraz bardziej bezwładne, a ciałem zawładnęła czysta rozkosz. Harry wypchnął swoje biodra kilka razy jeszcze raz i poczułam jak rozpadam się na milion kawałeczków. On widząc to, od razu poczuł to samo. Fala przyjemności i spełnienia wypełniła nasze ciała.
Spojrzeliśmy sobie w oczy i próbowaliśmy łapać oddechy. Harry złączył nasze usta w delikatnym pocałunku i zaczął wyciągać pomału swojego członka. Zdjął gumkę i ją wyrzucił gdzieś daleko. Ponownie mnie pocałował bardzo delikatnie. Po czym wtuleni w siebie odpłynęliśmy do krainy Morfeusza.

.....................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................

Bum Bum i mamy nowy rozdział tego się nie spodziewaliście co??
Rozdział pojawił się głównie dlatego że pewna czytelniczka wyjeżdża na całe dwa miesiące i chciałyśmy jej zrobić prezent. (@FrendsForever1D)
Scenę +18 pisała moja kochana (kochana Karoli) @JestemSobaxx za co jej bardzo dziękujemy i zachęcamy do czytania jej nowego bloga o Harrym Styles'e tutaj linka 

Prosimy o komentarze i życzymy udanych wakacji kochane 

3 komentarze:

  1. Praca dla was, a szczególnie dla Ciebie Karola to przyjemność :)
    Dziękuję za polecenie mojego bloga:)
    ILY:) xx
    @Jestemsobaxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki długi rozdział <3
    Dużo się w nim dzieje, na początku się pogubiłam ale jest już szpoczko <3
    Mam nadzieje że kolejny również taki będzie ^^
    Nie lubię czytać scen +18 bo to mnie obrzydza hahah wiem dziwna jestem, ale skusiłam się i przeczytałam ;p
    Na sianię hhahaha serio?! I szybcy są :)

    Jowitka wyjeżdża ;c
    Hhaha zabiję mnie jak to przeczyta że użyłam jej imienia ;p Heheszki i tak wie że ją lubię ^^
    @Sandra1DHZLLN

    OdpowiedzUsuń
  3. jej dziękuje ( popłakałam się ) jesteście kochane a ty Sandra tak masz rację zabiję cię <3 .
    Rozdział cudowny no i ten koniec na sianie , teraz czekam aż będzie +18 z Zaynem i Car <3

    OdpowiedzUsuń